Niniejszy blog powstał jako moje prywatne poletko, na którym będę mogła do woli radośnie rozpisywać się na temat, który od lat niezmiennie mnie fascynuje: wczesne średniowiecze. Najpewniej olbrzymia większość postów dotyczyć będzie Skandynawii oraz związków skandynawsko-słowiańskich, chociaż nie wykluczam, że od czasu do czasu pojawi się jakiś czysty rasowo słowiański post, może też zabłąkać się jakaś prywata luźno albo wcale niezwiązana z tematem.
Moją ukochaną epokę będę opisywać najczęściej od kuchni. A szerzej: od strony spraw domowych, zwykłych, codziennych, tych, o których milczą podręczniki historii. Stąd nazwa: W długim domu.
Jak głosi podtytuł, na wczesne średniowiecze popatrzę sobie i dam Wam także popatrzeć, drodzy potencjalni czytelnicy, od strony rekonstruktorskiej, historycznej i archeologicznej. Rekonstrukcją historyczną zajmuję się od paru ładnych lat w drużynie Ulf Ragnarsson Hird. Zabawa ta (choć już ciężko taki stopień uzależnienia nazwać zabawą) wciąga mnie tak bardzo, że być może kiedyś skończę w roli żywego eksponatu w jakimś skansenie. Tematy archeologiczno-historyczne zaś studiuję sobie zarówno prywatnie, jak i publicznie na koszt Państwa Polskiego na szacownym Uniwersytecie Wrocławskim (jeśli pojawi się tutaj jakiś pasjonat średniowiecza z tegoż ośrodka akademickiego, zapraszam do koła naukowego MIŚ).
Tyleż wstępu :) Zaocznie witam wszystkich moich czytelników i zapraszam do czytania wszelkiej pisaniny, jaką natchnienie mnie weźmie tu umieścić :) Wszelkie komentarze, sprostowania i uzupełnienia mile widziane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz