Dawno, dawno temu...mniej więcej sześć miesięcy wstecz miałam przyjemność spotkać się z resztą MiŚowego grona i trochę im poopowiadać o dziejach minionych. Opowieść traktowała o miłości, małżeństwie i rozwodach we wczesnośredniowiecznej Skandynawii.
Do przekształcenia owej opowieści w formę pisaną zbierałam się przez następnych parę miesięcy (jak to powiadają starzy górale: co nagle, to po diable).
Rezultat owego przekształcenia w całości wyląduje wkrótce na stronach MiŚa, a na zachętę do jej przeczytania podrzucam mały fragment, traktujący o tym, jak we wczesnośredniowiecznej Skandynawii żeniono się i za mąż wydawano.
Złota blaszka z epoki Vendel, przypuszczalnie przedstawiająca parę kochanków |
Skandynawskie historie miłosne
nieczęsto kończyły się małżeństwem. Przyczyny podawane przez sagi brzmią
realistycznie: inny narzeczony wybrany przez opiekunów, różnice w majątku lub
statusie społecznym, wreszcie udział ukochanego w dalekiej wyprawie i
niepewność co do jego losu, która kazała dziewczynie i jej opiekunom zdecydować
się na innego kandydata do zamążpójścia. Oświadczyny, kiedy wreszcie do nich
doszło, były ukoronowaniem częstokroć długotrwałych rozmów, o charakterze nie
tyle romantycznym, co ekonomicznym. Swatano ze sobą młodych o podobnym statusie
majątkowym, niebagatelne znaczenie miały także znajomości i wpływy danej osoby
i jej rodziny.
Oświadczyny składane były przez
mężczyznę (lub starszego jego rodu) na ręce opiekuna dziewczyny. Sama
ewentualna małżonka nie miała zbyt wiele do powiedzenia: choć sagi zawierają
wzmianki o pytaniu jej o zgodę, wydaje się, że była to kwestia czysto
kurtuazyjna; dobra córka zdawała się przy tej okazji na wolę opiekunów. Wyjątek stanowiły wdowy, które mogły same
decydować o swoi zamążpójściu (jak Thorgerd z Sagi rodu z Laxdalu).
Ślub poprzedzały ustalenia dotyczące majątku: ustalano wysokość mundr (sumy płaconej przez pana młodego) i heimanfylgja (posagu panny młodej). Mundr powiększał majątek małżeństwa, w razie ich bezpotomnej śmierci wracał do rodziny.
Czasem
ustalenia majątkowe bywały bardziej szczegółowe, jak to czytamy np. w Sadze
rodu z Laxdalu:
Potem zrękowiono Gudrun z
Thorwaldem i Oswifr sam podyktował warunki umowy. Zostało postanowione, ze
Gudrun sama będzie zarządzała ich całym majątkiem od chwili, kiedy wejdzie do
łoza małżeńskiego, i ze do niej będzie należała połowa majątku bez względu na
to, czy będą żyć ze sobą długo czy krótko. Thorwald miał prócz tego kupować jej
klejnoty, jakich nie posiadała żadna równie zamożna kobieta, jednakże nie tak
drogie, by gospodarstwo jego przez to zostało narażone na szwank.
Zawarcie umowy pieczętowano
uściskiem dłoni pomiędzy przedstawicielami obydwojga narzeczonych.
Sam ślub był związany z wielodniową ucztą, planowano go
więc często na czas, gdy spiżarnie były pełne, a prace gospodarskie niezbyt
uciążliwe (koniec lata do początku zimy). Nie znamy dokładnego przebiegu
ceremonii zaślubin, jednak z przekazów eddaicznych można wnosić, że dużą rolę w rytuale odgrywał Thor. Być może też
odwoływano się do bogini Var, o której Snorri Sturlusson pisze w Gylfaginning
(cyt. za L. Słupeckim, s. 250): Var, ta słucha przysiąg i osobistych
obietnic, jakie składają sobie mężczyźni i kobiety, stąd ich solenne przysięgi
nazywa się varar, i mści się na tych, którzy je łamią. W pieśni Eddy zwanej „Thrymskvida” (czyli:
pieśń o Thrymie), rytuał małżeństwa dopełniało położenie młota Thora na łonie
oblubienicy i wygłoszenie słów:
Uświęć nas razem
Przez ręce Var.
Frej w całej okazałości |
W kronice Adama z Bremy Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum, znajdujemy z kolei
wzmiankę, iż z okazji zawierania związków małżeńskich składano ofiary bogowi o
imieniu Fricco (identyfikowanemu z Frejem – por. L. Słupecki, s. 184).
Kodeksy
prawne uzależniały ważność małżeństwa od pokładzin poświadczonych przez sześciu
świadków (W. R. Short, s. 58). Dowodem uznania kobiety jako pełnoprawnej żony
był dar ślubny, który otrzymywała od męża po pierwszej nocy: mogła to być
zarówno biżuteria jak i posiadłości ziemskie.
Oprócz ceremonii o charakterze religijno-prawnym bardzo
ważna była sama oprawa małżeństwa. Na wesele zapraszano po kilkadziesiąt, a
czasem – jeśli wierzyć sagom – nawet kilkaset osób. Podejmowano ich godnie,
nikomu nie mogło zabraknąć jedzenia ani piwa. Gości usadzano przy stole,
zwracając uwagę na ich godność, pokrewieństwo a także płeć – istniały miejsca
honorowe (w Sadze rodu z Laxdalu określono tak „ławę, która jest po
stronie słońca”) a także prawdopodobnie osobne miejsca dla kobiet.
Państwo młodzi siedzieli na
wyróżnionych miejscach, ubrani w swe najlepsze szaty. O odzież panny młodej
dbała przypuszczalnie matka (jak Gudrun ubierana przez matkę w Gudrunarhvot).
Dosyć dokładnego opis tego stroju możemy zaczerpnąć z „Thrymskvida”. Oprócz najlepszych sukien i bogatej biżuterii panna
młoda miała na sobie dwa elementy o znaczeniu symbolicznym: lniany zawój na
głowie oraz klucze. Zawój zasłaniał twarz – na tyle szczelnie, iż Thor, który w
pieśni o Thrymie nosił kobiecy strój ślubny, uniknął zdemaskowania.(por T.
Ewing, s. 169 - 170)
Klucze
symbolizowały władzę nad gospodarstwem. Symbolikę tę zatwierdzały kodeksy:
prawa króla Kanuta obarczały kobietę odpowiedzialnością za klucze i dobro, do
którego dawały dostęp. O silnym związku tego przedmiotu z płcią świadczy
wykopaliskowa statystyka: w grobach kobiecych z Birki znaleziono ok. 4 – 5 razy
więcej kluczy niż w męskich..
Prawdopodobnie panna młoda nosiła
także brosze żółwiowe (określone w „Pieśni o Thrymie” jako noszone na piersi
„krągłe kamienie“)
Po splendorze ślubu i wesela przychodził czas na szarą codzienność. A ta bywała nieraz trudna do zniesienia, zwłaszcza dla młodej żony. Ale to już temat na inną opowieść....
Zdjęcia ze strony: http://mis.historiska.se/ (szwedzkie Historiska Museet)
Sagi:
Saga o Egilu, tł. A. Załuska-Strömberg, Poznań
1974
Saga o Eryku Rudym, tł. A. Waśko, Kraków 2006
Saga o Gunnlaugu Wężowym Języku,
Saga rodu z Laxdalu, tł. A. Załuska-Strömberg, Poznań
1973
Saga o Njalu,
tł. A. Załuska-Strömberg, Poznań 1968
Opracowania naukowe:
T. Ewing, Viking
Clothing, 2006
P.G. Foote,
M. Wilson, Wikingowie, Warszawa 1975
J. Jentsch,
Women in the Viking Age, 1991
William R.
Short, Icelanders in the Viking Age, 2010
L. P. Słupecki, Mitologia skandynawska w epoce Wikingów, Kraków
2003
Bardzo ciekawe informacje :)
OdpowiedzUsuń