środa, 2 grudnia 2015

Wielki błękit, czyli farbowanie urzetem

For English version see below :)
Dzisiaj notka autopochwalna. Wreszcie wyszło mi farbowanie na niebiesko :)


Niebieski to jeden z bardziej tajemniczych, trudniejszych kolorów - o ile w większości wypadków farbowanie roślinne można sprowadzić do schematu - "wrzucić roślinki do gara, podgrzać, wrzucić wełnę do gara, podgrzać po raz drugi" to z niebieskim sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Dla wczesnego średniowiecza sprawa uzyskania tego koloru sprowadza się właściwie do wyciągnięcia barwy z urzetu. Przy tym kluczową kwestią jest redukcja barwnika (indygotyny) do jego rozpuszczalnej formy. Tradycyjny sposób to fermentacja w kadzi, przy użyciu takich ingrediencji jak np. korzenie marzanny, otręby czy ług. Współcześnie proces można wymusić i przyspieszyć metodami chemicznymi.

Kiedy zabrałam się za urzet, marzył mi się eksperyment "od ziarenka". Kupiłam nasionka, zasiałam, gdy trochę wykiełkowały, przesadziłam do doniczek... i tu pierwsza uwaga. Urzet zasadniczo nie jest trudny w uprawie (na pewno nie jest, skoro tak upośledzonej ogrodniczo osobie jak ja udało się go wyhodować :)), ale wymaga strasznie dużo przestrzeni - trzymanie go w doniczkach nie ma większego sensu, o czym się boleśnie przekonałam, gdy zaczął mi żółnąć i więdnąć. Zgodnie z poradami dziewczyn z grupy "Farbowanie naturalne" na facebooku przesadziłam go do ogródka - o to chodziło, dosyć szybko odżył. Wkrótce potem okazało się, że zrobiłam ogromną przysługę okolicznym ślimakom - zeżarły mi w ekspresowym tempie jedną trzecią grządki. Na szczęście rośliny były już dosyć duże, więc zamiast prowadzić walkę z wiatrakami po prostu zebrałam resztę urzetu.

O przygotowaniu liści, suszeniu kul barwnika i przygotowaniu kadzi nie będę się rozpisywać, zamiast tego odsyłam do świetnej strony http://www.woad.org.uk/ z masą praktycznych porad na temat każdegu etapu farbowania urzetem. Nastawiłam kadź według przepisu na tejże stronie, niestety jednak, mimo iż odważyłam wszystkie składniki co do grama, z jedną rzeczą miałam problem - utrzymaniem temperatury. O kluczowe dla sukcesu 50 stopni najłatwiej jest latem w szklarni, trzymanie przy kaloryferze i owijanie kocami jest zbyt karkołomne i niekoniecznie gwarantuje sukces. Po kilku tygodniach, kiedy zawartość gara nadal nie wyglądała tak jak powinna, a jedyne, co uzyskałam, to nieziemski smród, postanowiłam się poddać i tym razem pójść na skróty, czyli zastosować metodę chemiczną.

Ponownie skorzystałam z jednego z przepisów z woad.org.uk. Z zaciśniętymi zębami odmierzałam składniki najdokładniej jak mogłam, pilnowałam temperatury i pH, i co...? Na początku nic, płyn wyglądał zupełnie inaczej niż w opisie na stronie, wełna się nie barwiła, a pH było uparcie zbyt kwaśne. Zgodnie z poradą strony w tym momencie powinnam użyć więcej spektralitu, co też uczyniłam. Nie zadziałało. Musiałam być mocno spanikowana, bo oczywiste rozwiązanie, czyli dodanie zasady, przyszło mi do głowy dopiero po chwili. I w końcu bum, wrzuciłam kawałek wełny, wyjęłam i wtedy nastąpił cud - ociekająca początkowo na jasnozielono nitka po kilku sekundach zaczęła zmieniać kolor na jasny błękit. Nie powiem, łezka zakręciła mi się w oku :)

Teraz mogłam już działać. Kadź okazała się nadspodziewanie wydajna, wrzuciłam 200 g wełny, które miałam w planach, a ona nadal farbowała... Trochę mnie poniosło, i po kilku minutach racjonalnych działań zaczęłam wrzucać wszystko co popadnie. W ten sposób uzyskałam śliczną bijącą bo oczach zieleń (z tych co to nie da się...). Tak na marginesie napomknę że nie wyszedł mi za to planowany fiolet - pomarańczowa marzannowa nitka zamiast zmienić barwę na odcień purpury zabarwiła się na brązowo. Ot, zagadka.
Z wełny barwionej tylko urzetem mam całą kolekcję ślicznych błękitów.

Od lewej: urzet, urzet+kwiaty wrotyczu, urzet+marzanna

Dodam jeszcze, że spróbowałam sprawdzić krążącą po internetach teorię, jakoby nie działało uzyskiwanie zieleni metodą przefarbowywania błękitnej nitki na żółto. Małą próbkę wrzuciłam do wrotyczu i potwierdzam - rzeczywiście nie działa :) Cały żywy błękit gdzieś się stracił, została ciemna, zgniła zieleń. Wydaje się, że barwnik po prostu się rozkłada w zbyt wysokich temperaturach (a zwykle przy barwieniu roślinnym używa się temperatury ok. 80 - 100 C), ale nie jestem tego stuprocentowo pewna, czy jest na sali chemik?

Łączenie kolorów i w ogóle całość farbowania urzetem jest tak świetną zabawą, że chcę jej próbować jeszcze i jeszcze. A latem spróbuję ponownie metody kadziowej, plus jeszcze tej z użyciem uryny (zebranie kilkunastu litrów moczu nie będzie najłatwiejsze, ale dla chcącego...)
A tu jeszcze trochę farbowania:





(teoria na podstawie: J. Edmonds, The history of woad and the medieval woad vat, 1998)

Finally I have managed to get proper blue from woad :) Woad is only possible plant for Early Medieval reenactors, if the want to get some nice blue. Luckily it is not so hard as I expected.
At the beginning I tried grow some woad myself - it is not so complicated, but remember about big space for your plants (first I've put them in pots, but when they started dyeing, I need quickly replant them to the garden - it saved them). To use woad as a dye, you need form it in balls - it was not so hard - but unfortunately I failed in making proper vat (it seems that greenhouse and summer are necessery and it cannot be replaced by using heaters and wrapping in wool blankets). Finally I used chemical way - recipe from http://www.woad.org.uk/.
From my little experience I can say that very important thing is paying attention for the right pH - so be prepared to use much more alkaline than in recipe in site.
I've also managed to get some green - I have used wool previously dyed on yellow with use of tansy flowers and birch leaves.

9 komentarzy:

  1. Błękity piękne, ale w zieleni to się zakochałam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Zieleń za drugim razem chcę popełnić świadomie, mam cichą nadzieję, że wyjdzie dobrze (z reguły takie rzeczy nie wychodzą mi jednak drugi raz - ech, uroki farbowania naturalnego :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Thought of giving this info to help the readers of this blog. Just about to try Desk. Lets hope that works out.
    ดูบอลสด
    ผลบอลเมื่อคืน
    ผลบอลสด

    OdpowiedzUsuń
  4. Lepiej kupić nowe agd czy naprawić? Nam ostatnio padła pralka i trafiłam na ofertę naprawa pralek żukowo. Raz dwa naprawili naszą pralkę i nie wzięli za to dużo kasy. Zdecydowanie taniej wyszła nam naprawa niż zakup nowej pralki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem bardzo szczęśliwa tego dnia, bo właśnie zdarzył mi się cud, nigdy nie spodziewałam się, że będę już z moim chłopakiem, ale dzięki DR ELLEN, potężnemu czarodziejowi, który to umożliwił. Szukałem w Internecie 29 grudnia 2021, aby zobaczyć, jak mogę przywrócić moje życie miłosne i natknąłem się na wiele świadectw o DR ELLEN. Sięgam do niej i jestem wdzięczna za jej pomoc, teraz mój chłopak wrócił ze mną. Dziękuję DR ELLEN Będę nadal zeznawał za Ciebie. Możesz zaufać DR ELLEN, aby rozwiązać Twoje problemy% 100 z uczciwością kontakt e-mail: ellenspellcaster@gmail.com

    Whatsapp: +2349074881619

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć . Niedawno widziałam dowody DR DAWN na blogu, który odwiedzam, aby rozwiązać problemy w związku i randkowaniu, ponieważ miałam poważne kłopoty z moim chłopakiem i spotykaliśmy się przez dziewięć miesięcy, po prostu nagle się zmienił, nie odpowiadał na moje pytania. dzwoni, zaczął oszukiwać, skrzywdził mnie na wiele sposobów, nigdy nie sądziłem, że to możliwe i po prostu pomyślałem, że powinienem spróbować *może z jakiejś desperacji*.. i skontaktowałem się z GREAT DR DAWN. Na początku wszystko wydawało się senne i niewiarygodne, jego rady i rozwiązania były trochę proste i dziwne, a ja trochę się bałem, ponieważ czytałem i słyszałem wiele historii o fałszywych czarodziejach, oszustwach i nigdy nie wierzyłem w magię. i wiara i wrzuciłem kilka rzeczy po wszystkim i zadziałało to jak cud, wszystko poszło w zupełnie nowym kierunku, było i było niesamowite... Myślę, że to wszystko w dobrej wierze sprawiło, że przeczytałem ten konkretny post w ten wierny dzień. . Mam nadzieję, że mogę pomóc innym ludziom, tak jak on pomógł mi... Zrobiłem trochę i dostałem wszystko, czego chciałem. Jeśli chcesz *swojego chłopaka, dziewczynę, męża, żonę, rodzinę i życie miłosne. Wyślij e-maila { dawnacuna314@gmail.com } lub skontaktuj się z nim na WhatsAppie
    {+2348032246310}

    OdpowiedzUsuń